Tajemniczy uśmiech Soboty może oznaczać wszystko !!! Moja Sobota, rozmarzona zadumana w nastrój zimowy wpisana .... sennym spojrzeniem ogarnia przestrzenie i wspomina z rozrzewnieniem ten cudny czas przyjemnego ciepła, z popielnika iskiereczka mruga chodź opowiem Ci bajeczkę ....
Dawno, dawno temu za siedmioma lasami za siedmioma górami w krainie mlekiem i miodem płynącej, żyła królewna, wielce cnotliwa, a do tego urodziwa była i z dobroci serca znana także poza granicami królestwa ... ideał po prostu. Wielu kandydatów o jej rękę zabiegało, lecz ona czekała na tego jednego, dla którego jej serce zabije tak mocno jak tylko ono potrafi najpiękniej. Czekała na tego księcia z bajki każdej wiosny zielone, lata upalnego, jesieni złocistej i zimy mroźnej ... wierzyła, że pojawi się ten idealny, wyśniony, wymarzony na białym koniu ... widziała go, gdy tylko przymknęła oczy, wyraźnie dostrzegała rysy jego twarzy i zbroję lśniącą w słońcu. Czekała z nadzieją w sercu, każdy dzień był radością o poranku , bo może to dzisiaj i smutku wieczorem, bo nie przybył ... tak mijał dzień za dniem, miesiąc za miesiącem ... coraz mniej kandydatów pojawiało się u jej drzwi, aż do dnia gdy nie przybyło żadne poselstwo. Kraina mlekiem i miodem płynąca schła z tęsknoty razem ze swoją królewną i dawniej żyzne pastwiska nie były już tak atrakcyjne dla żadnego stada, bieda zaczęła zaglądać pod strzechy, a lud ubogi łzami się zalewał nad swoją niedolą ... Łzy ludu poruszyły serce królewny przeraziła ją niedola poddanych, zapragnęła przywrócić radość w swoim królestwie. Zarządziła natychmiastowe wprowadzenie w życie Dekretu o Miłości Zwyczajnej i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki powróciła nadzieja, a szczęście zapanowało w całej krainie ...
Ocknęła się Sobota z zamyślenia i nagle do niej dotarło, że gdzieś przeleciał cały dzień na tym bajaniu ...
© tekst i zdjęcia autorstwa Ireny Majoch
e-mail: kontakt[ małpka ]lebrum.pl
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza